czwartek, 1 listopada 2012

Część XIV

14. Gdy wszedł do gabinetu zobaczył, jak zwykle, stertę papierzysk walającą się po całym pomieszczeniu.
- Malfoy? Co ty tu robisz? Nie powinieneś szukać siostry? - zapytał zdziwiony.
Draco spojrzał na niego jak na kosmitę. 
- Wzywałeś mnie. Pięć dni temu, mówiłeś, że mam się tutaj zjawić dokładnie o tej porze.
Harry westchnął ciężko i spojrzał na stertę papierzysk, która wydawała się magicznie rosnąć. Westchnął raz jeszcze i przeniósł wzrok na blondyna, który już zdążył wygodnie się rozsiąść na krześle przed nim i nalać sobie wody.
- Musisz mi wybaczyć, ale dzisiaj jest... bardzo przygnębiająca rocznica i nie mogę się pozbierać.
Brwi Draco powędrowały w górę.
- Zaraz znajdę notes i powiem ci czego chciałem. 
Zaczął grzebać w papierach i otwierać szuflady, szukając zguby.
- Notes masz tutaj... – powiedział Malfoy, kiwając mu czarnym przedmiotem przed nosem, by sekundę później rzucić nim w miejsce, na którym leżał – biurko, przed samym nosem Harry'ego. - A tutaj masz raport, z którym miałem przyjść - zakończył wyciągając do niego dłoń z kartką.
Spojrzenie szatyna jednoznacznie mówiło „Nienawidzę cię, Malfoy!”
- Wiem, Potter, wiem. Ja ciebie też – powiedział ze śmiechem.

*

Narcyza nacisnęła dzwonek u drzwi.
- To pani? Dzień dobry, nie spodziewałam się takiego gościa. Proszę wejść.
Siedziały popijając herbatę
- Co panią tutaj sprowadza.
- Byłam na zakupach i dostałam kilka żurnali, z których chętnie bym coś sobie wybrała. Jednak nie mogę się zdecydować. Jest pani modelką i dobrze pani zna te tkaniny.
Wtedy Hermiona powiedziała jedną z tych rzeczy, o którą jeszcze kilka lat temu by siebie nie posądziła. 
- Proszę, nie „pani”. Jestem po prostu Hermiona.
Uśmiechnęły się do siebie.
Zaczęły wspólnie przeglądać albumy, dyskutując o kreacjach i dodatkach. W pewnym momencie zaczęły nawet zastanawiać się co też pasowałoby Gryfonce.
- Ma pani już jakieś typy? - zapytała godzinę później, a blondynka twierdząco kiwnęła głową. - To co? Fifth Avenue?
Narcyza nie mogła pojąc tego jak dobra może być ta dziewczyna.
- Chwileczkę. A czy ja nie przeszkodziłam pani w czymś?
- Nie bardzo. Może pokażę pani co robiłam, a potem wyjaśnię? Zaoszczędzimy czas. - Spojrzała na zegar. - Chociaż on i tak nie ma znaczenia.
Zaprowadziła ją do jednych z drzwi i poszła przodem, w dól. Gdy dotarły na miejsce, okazało się, że są w magicznie powiększonym pokoju, który był połączeniem laboratorium i hali zaklęciowo-treningowej.
- Czy całe twoje życie to praca?
- Tak.

*

- Co z twoją mamą? Gdzie teraz jest?
- Na zakupach. Wiesz... wydaje mi się, że jest radośniejsza. Często się uśmiecha, wróciła do fortepianu, ale nie wiem dlaczego.
- Poszukiwania jeszcze nie posunęły się na przód?
- Nie. To tak jakby coraz bardziej wierzyła, że ją znajdzie...
- Jest coś jeszcze, prawda?
Przytaknął. 
- Mam wrażenie, że się do niej przywiązała.

*

Przechodziły właśnie najdroższą ulicą świata, pośród milionów innych ludzi, ale na pewno nie rozmawiały o czymś normalnym dla zdecydowanej większości z nich. Hermiona na swoich ogromnych obcasach, eksponując długie nogi, a obok Narcyza – kobieta w średnim wieku, z pięknymi, długimi blond włosami, w sukience z ostatniej kolekcji Armaniego. Oczywiście, z daleka wyglądały jak matka z córką, ale były też do siebie zupełnie nie podobne. Chociaż... W wyniosłości Hermiony było coś Malfoyowskiego. Ale ludzie się zmieniają, a ona nigdy nie przypuszczała, że się taką stanie. 
Było coś jeszcze, każdy mężczyzna się za nimi odwracał.
Dla Narcyzy było to zupełnie nowe doświadczenie. Hermiona nie byłą ani jej siostrą, ani jedną z dawnych przyjaciółek. Nie mogła przestać myśleć o tym, jakby to było iść tak z własną córką. Rozmawiać z nią o wspólnych zainteresowaniach, przyglądać się jak piękną jest kobietą. A przede wszystkim, nie myśleć o wszystkich bolesnych faktach z nią związanych. Dla pani Malfoy w Hermionie było coś ujmującego. Siła i waleczność, ale też delikatność i romantyzm. To wszystko było w niej widać jeśli się z nią szczerze rozmawiało i wcale nie trzeba było rozmawiać o niej! Wystarczyło poruszyć jakiś interesujący ją temat i ten płomień w jej sercu natychmiast zaczynał płonąć. Była jeszcze nienawiść. Nienawiść do Dracona. O tak, to Narcyzę bardzo bawiło. Sposób w jaki dziewczyna reagowała na jej syna, był tak zabawny, że aż ujmujący. Ona nienawidziła grzecznego, ujmujące, dżentelmeńskiego Malfoy'a. Wolała przez całe życie wierzyć, że jest cynicznym, podłym i źle wychowanym smarkaczem, niż zgodzić się z tym, że jest dobry. No i pociągał ją, a tego już w ogóle nie potrafiła tolerować.
Narcyza stwierdziła, że potrafiłaby patrzeć na ich utarczki przez całe swoje życie.

*

- Do kogo?
- Do Hermiony.

*

- Pracuję nad nowym zaklęciem. Czasem też bawię się eliksirami i to miejsce często mi się przydaje.
- Nad jakim zaklęciem, jeśli mogę spytać?
- Pani sprawa zainspirowała mnie do stworzenia zaklęcia, które sprawi, że gdy odnajdę pani oprawcę, on doprowadzi mnie do pani córki.
- Takie zaklęcie, może być bardzo niebezpieczne w nieodpowiednich rękach.
- Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego nie dowie się o nim nikt poza panią.
- Ufasz mi?
- Tu chodzi o pani córkę.

*

- Nie mogę uwierzyć, że ona nigdy nie zauważyła, że szpieguje ją banda idiotów.
- To może świadczyć o tym, że jednak nie są takimi idiotami jak ci się wydaje.
- Masz rację, Weasley'a nikt nie przebije. Ale jeszcze tylko tylko jeden dzień! - powiedział z ulgą.
Harry zacisnął dłoń w pięść.
- Dobrze, że pozwoliłeś mi przejąć pałeczkę, jeszcze trochę i mówię ci, skompromitowałbyś się tak, że nawet ja bym ci tego nie życzył. Prawdopodobnie.
- To, że tobie to odpowiada, chyba jednoznacznie mówi, że mnie już nie – wytknął mu.
- Dobrze wiesz, że z nikim nie jest tak bezpieczna jak ze mną. Nawet z tobą. Zwłaszcza z tobą, Harry.

- Malfoy? 
- Co, Potter?
- Idziemy na piwo?
- Chodź.

13 komentarzy:

  1. Niedawno trafiłam na twoje opowiadanie. Jest świetne, inne niż wszystkie inne o Dramione. Bardzo mi się podoba. Jednak niektórych rzeczy nie rozumiem, nie są do końca wyjaśnione. Najprawdopodobniej o to właśnie ci chodzi. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Pisz dalej! :)
    -AGS

    OdpowiedzUsuń
  2. Geniaaaalne i oby tak dalej !! Tylko czemu muszę tak długo czekać na każdy z rozdziałów tego cudeńka ?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam. Czekam na ciąg dalszy. Zgadzam się z poprzednim Anonimem. Przepraszam za taki komentarz, jestem po prostu zmęczona po całym tym bieganiu po grobach. Życzę dużo weny. :)
    - N.

    OdpowiedzUsuń
  4. A i końcówka jest niesamowita. Boże ale ja jestem ogarnięta. heh
    - N.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam i w pierwszej minucie zastanawiam się czy to twój blog, ale patrzę podpis twój. Zakoczyłaś formą i pomysłem na ten rozdział, jest inny niż poprzednie. Widzisz ładnie nadrabiam zaległości :D.
    Lużne rozmowy są ciekawe i dzięki nim nie musiałaś robić obszernych objaśnień, wszystko na temat, choć zaczynam się zastanawiać, co jeszcze wymyślisz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam się szczerze i bez bicia iż mam zaległości tutaj na blogu! Muszę je ogarnąć w wolnej chwili. Moje opowiadanie aż wstyd się przyznać powstało jeszcze w sierpniu. Mam jeszcze parę w zanadrzu, które pewnie niedługo się pojawią! Aktualnie w mojej głowie tkwi całkowita pustka. Zdecydowanie 'druga strona' jest moim ulubionym tworem. Jak tylko przeczytam wszystkie zaległe rozdziały na pewno napiszę bardziej konstruktywny komentarz niż ten aktualny.
    Pozdrawiam SweetChoco

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow.
    Przeczytałam całego Twojego bloga przez około 20 minut ^^
    Mój rekord ..
    Wspaniale piszesz , skąd bierzesz te wszystkie pomysły ?
    Ja kiedys prowadziłam bloga ale to stare dzieje..
    Masz naprawdę ogromny talent ! ^^
    Będę regularnie czytała Twoje notki :)
    Jestem na tym blogu ..nowa i w jakim zakresie dodajesz notki ? :]

    W życiu nie czytałam lepszego bloga o tej tematyce ! ^^
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba i postanowiłaś się tym ze mną podzielić. Dziękuję Ci za to.

      Nie jestem pewna czy wiem po co Ci chodzi z tym zakresem, jeśli jednak o to kiedy dodaję nowe notki, to obecnie nie mam specjalnego terminu. Na samym początku to było co środę, później rzadziej, a teraz cierpię na poważny bak pomysłu, przez co skupiam się na innym moim blogu. Planuję dodać nowość w tę sobotę, jednak nie mogę zagwarantować, że coś z tego wyjdzie.

      Pozdrawiam,
      Lizzy

      P.S. Wiedziałam, że jeśli kiedyś napiszę Dramione, to musi być oryginalne, bo tych opowiadań jest cała masa.. Nie oczekiwałam, że napiszę psychologiczne nie wiadomo co, ale wiedziałam, że musi się choć trochę wyróżniać.

      Usuń
  8. Przeczytałam rozdział. Czasem zastanawiam się o co w tym wszystkim chodzi. Pogubiłam się już w tej historii za co kłaniam się do stóp. Jeszcze nigdy nie udało się nikomu wpaść na coś tak nieoczywistego, że nie rozgryzłam tego od pierwszego rozdziału. Wiem już, że na pewno kiedyś wrócę do tej historii. Do takich opowiadań chce się wracać. Ja lubię wracać. Niesamowicie piszesz i wcale nie uważam aby to było lanie wody, o nie!
    Mogę też powiedzieć, że jeżeli bardzo chcesz poczytać coś prawdziwego co wyszło spod mojego pióra to zapraszam cię do przeczytania 'całkiem inna perspektywa'. Całkowicie odmienne od tego co do tej pory się pojawiało. Całkowicie mnie niezadowalające. Całkowicie moje. Całkowicie prawdziwe.
    Czekam na coś nowego u ciebie. Być może do tego czasu uda mi się przeczytać to opowiadanie po raz drugi i poukładać wszystkie fakty w logiczną całość.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest taki inny... Zadziwiający... I zastanawiam się: o co tutaj w tym wszystkim chodzi?
    Zaskoczyłaś mnie pozytywnie tym rozdziałem i myślę, że kolejny zaskoczy mnie jeszcze bardziej. Czekam na niego z niecierpliwością.
    Jeżeli mogę coś jeszcze dodać odnośnie tego rozdziału to nie rozumiem:
    "- Do kogo?
    - Do Hermiony."
    Tzn. nie zrozumiałam więcej rzeczy, ale to mi zapadło najbardziej w pamięć i najbardziej mnie zastanawia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż, jak teraz napisałam Ci ten komentarz, to nagle coś mi zaświtało w głowie, ale nie jestem pewna, czy ma to cokolwiek wspólnego z Twoim opowiadaniem.

      Usuń
  10. Hej kiedy kolejny rozdział nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hahahahahaha! Nie no ni mogę!
    '-Malfoy?
    -Co, Potter?
    -Idziemy na piwo?
    -Chodź.'
    Hahahaha! Dzisiaj zaczęłam i dzisiaj skończę. Cudzie piszesz! Życzę weny, bo wiem jak to jest... Papatki ; 333

    OdpowiedzUsuń

Mia Land of Grafic