poniedziałek, 7 stycznia 2013

Część XVII

Ten rozdział nigdy nie był inspirowany piosenką. Po prostu odkryłam, że do niego pasuje, bo jest o właśnie takich uczuciach, jakie są przedstawione w tym rozdziale. Oczywiście nie musicie jej słuchać, gdyż jej wersy przewijają się przez tekst, jako coś w rodzaju myśli.



17. - Hej, Granger, nie płacz. Nic ci nie zrobię, wiesz o tym! 
Draco podszedł do niej, bardzo powoli. Była przestraszona, zagubiona, a co najważniejsze - wstyd już nie przeszkadzał jej płakać. Dotknął jej policzków, muskając je opuszkami palców. Nie podniósł jej brody, wiedział, że sama na niego spojrzy. Wzrok miała szklisty od łez i niespokojny.
- To nie mnie nienawidzisz – powiedział znów. - I to nie mnie się boisz. - Ta chwila była tak intymna, że nie mógł mówić głośniej niż szeptem. - Spróbuj się uspokoić, a wtedy ci wszystko wytłumaczę. Hermiono, - Gdy usłyszała swoje imię natychmiast spojrzała mu prosto w oczy. - nic złego ci nie zrobię.
Rzuciła mu się w ramiona i rozpłakała się. 
Jeszcze tej nocy nie rozumiała swoich uczuć, ani co w nich robił blondyn, ale teraz... Teraz wszystko poukładało się w logiczną całość.
Poczuła, że ich teleportował. Była tak zaskoczona, że nawet przestała płakać. A gdy otwarła oczy zobaczyła, że znów są w Nantucket. Że stoją na tej samej latarni morskiej, na której była jeszcze chwilę wcześniej. Wtedy powróciły pytania.
- Skąd wiedziałeś gdzie będę? Za każdym razem! I robiłeś to tak szybko, jakbyś dokładnie wiedział gdzie się teleportować!
- Bo wiedziałem – powiedział i usiadł.
- Ale skąd? - żądała odpowiedzi.
- Właściwym pytaniem byłoby: Dlaczego stałaś się tak nieuważna?
- Co?
- Jeszcze kilka tygodni temu nikt by cię nie podszedł. Pewnie nawet zdemaskowałabyś śmierć! A teraz? Jestem twoim cieniem, a ty o tym nie wiesz.
- Nie prawda! - obruszyła się. - Zawsze kiedy szukam twojej siostry, wiem, że jesteś obok.
- To skąd bym wiedział, o tych wszystkich miejscach w Australii, w których byłaś, skąd wiedziałbym, że byłaś ostatnio na kawie, w Prowansji? - Draco postanowił przemilczeć fakt, że była w kawiarni, którą on jej pokazał. - Skąd znałbym Nantucket? Tą zapomnianą przez Boga mieścinę, w której diabeł mówi „dobranoc”. - Zamilkł na chwilę, a potem zmienił temat, co zirytowało Hermionę. Dopóki nie dowiedziała się o kim mówi. - Jest moim najlepszym przyjacielem, chociaż nigdy ode mnie tego nie usłyszy. Znamy się jak łyse konie. Wie o mnie wszystko i ja wiem wszystko o nim. Tylko jest jedno prawie. Harry nie chce mi powiedzieć, co się z wami stało. Myśli o tym cały czas, ale nie powie mi. - Hermiona ciaśniej opatuliła podciągnięte pod brodę nogi. - Wiem, że chodzi o Weasley'a. I wiem, że ten tatuaż na twojej stopie zrobiłaś kiedy się rozstaliście.
- Skąd ty...? - On wiedział o niej rzeczy, o których nikt inny nie miał pojęcia.  
- Czarodziej czy nie, wiem kim w greckiej mitologi jest Nemezis - boginią zemsty.
- Nie mogłeś widzieć tego tatuażu. Zawsze go ukrywam, nie mogłeś go widzieć na tamtej sesji!
- Lubisz chodzić po plaży, prawda? - zapytał znienacka.
Hermiona zgubiła wątek.
- Zwłaszcza przy brzegu morza, by fale mogły obmywać twoje stopy. 
Widział ją kiedy pozwalała sobie na chwile zapomnienia, wtedy widział jej tatuaż pomyślała. Finezyjny napis, na zewnętrznej części prawej stopy.
- Mówiłem, jestem twoim cieniem. 
Westchnęła poddając się.
- Dlaczego Harry ci nie powiedział?
- Bo nie chodziło o niego, tak powiedział.
- Wiedziałam, że jestem w Nim zakochana już na szóstym roku. - Nie potrafiła nie szeptać, opowiadając to. - Strasznie byłam wtedy o Niego zazdrosna. A gdy szukaliśmy horkruksów i nas zostawił nie mogłam Mu wybaczyć. Nie mogłam przestać płakać. Z perspektywy czasu, jednak najmilej wspominam fragment, w którym wrócił, a ja chciałam Go zabić, za to, że był takim dupkiem i nas zostawił. W każdym razie, potem się starał o moje wybaczenie. Ja... Zawsze chciałam wolności dla skrzatów, nie musisz mi mówić jakie to dla ciebie idiotyczne, – wtrąciła natychmiast – i w dniu bitwy w Hogwarcie, po raz pierwszy, to uszanował. Wtedy go pocałowałam. Potem, po prostu, byliśmy parą. Najlepsze były pierwsze trzy miesiące, bo potem wróciłam do szkoły, ale... Byłam taka zakochana! Teraz nie wiem co było w Nim takiego, że wzbudzał we mnie takie uczucia. 
Hermiona przyglądała się wschodzącemu słońcu, a w głowie kotłowały jej się wspomnienia. Po policzku spłynęła jej łza. Wtedy spojrzała na Dracona.
- Chcę, żebyś to widział.
- Zaboli cię.
- Nie zaboli.
Wtedy otworzyła przed nim swój umysł.

Wyszłam z tobą przez drzwi, powietrze było zimne
Lecz z jakiegoś powodu skojarzyło mi się to z domem
Och, twoje słodkie usposobienie i moje zdumione spojrzenie
Śpiewamy razem w samochodzie, a jesienne liście opadają jak kawałki na swoje miejsce

Zamknęła przed nim swój umysł, a potem powiedziała:
- Pamiętam naszą pierwszą noc. Potrafię sobie to wyobrazić nawet po tych wszystkich dniach. I nie potrafię o niej zapomnieć.
Zacisnęła powieki i znów otwarła przed nim swoją duszę.

Bo oto znowu jesteśmy tam w środku nocy
Tańczymy w kuchni w świetle lodówki
Przerażona, byłam tam, pamiętam to wszystko zbyt dobrze
Zostawiłam swój szalik w domu twojej siostry
A ty wciąż go trzymasz w swojej szufladzie, nawet teraz

- Pewnego dnia dowiedziałam się, że go zdradziłam. Powiedział to, przy całej rodzinie. Zrobił ze mnie dziwkę, choć tak naprawdę chodziło o niego. I oni mu uwierzyli, uwierzyli we wszystko co im powiedział – szeptała, a on widział tą scenę jej oczami. - Pani Weasley mnie wyklęła, Ginny, zdawało się moja najlepsza przyjaciółka, która wszystko o mnie wiedziała, też mu uwierzyła. Widać argument, że go zostawiłam, by rzekomo się uczyć, był wystarczająco dobry.
- A Harry? – zapytał, tym razem patrząc już na nią.
- Widziałeś, że Harry milczał wtedy, bo był w takim samym szoku jak ja. Ale nigdy potem nie chciałam żeby stanął po mojej stronie. Miał stanąć po stronie przyjaciółki, a nie żony i szwagra? Gdybym go o to prosiła, zniszczyłabym jego rodzinę. A On nigdy nie będzie tego wart. Tamtego dnia intensywnie zaczęłam szukać rodziców, tamtego dnia ścięłam włosy, tamtego dnia zaczęła się moja rola modelki i tamtego dnia zrobiłam ten tatuaż. Nezmezis, kobieta bez winy i wstydu. W pewien sposób stałam się taką, jaką ze mnie zrobił – bezwstydną. A tatuaż miał mi przypominać, że kiedyś się na Nim zemszczę.
- Miał?

Mówiłeś mi o swojej przeszłości, myśląc, że jestem twoją przyszłością
Wiem, że to już przeminęło i nie mogłam nic więcej uczynić
Zapominam o tobie na tyle długo, by zapomnieć, dlaczego musiałam to zrobić

- Bo tego nie zrobiłam. W ciągu tych lat spotkaliśmy się tylko raz i to po przeciwległych stronach ulicy.

Bo oto znowu jesteśmy na tamtej miejskiej uliczce
Niemal przejechałeś na czerwonym, gdyż spoglądałeś w moją stronę
Wiatr w moich włosach, byłam tam, pamiętam to wszystko aż za dobrze
Wiatr w moich włosach, byłeś tam, pamiętasz to wszystko aż za dobrze
To było niezwykłe, byłam tam, pamiętam to wszystko aż za dobrze

- Nigdy nie udało mi się pokazać jak bardzo go nienawidzę, bo... Wiem, że to już przeminęło i cała „magia” zniknęła, i mogłoby być wszystko ze mną w porządku, ale wcale tak nie jest.

W dole schodów, byłam tam, pamiętam to wszystko, aż za dobrze
Cóż, być może zatraciliśmy się między słowami, może prosiłam o zbyt wiele
A może to było arcydzieło, dopóki go nie zniszczyłeś
Przerażona, byłam tam, pamiętam to wszystko zbyt dobrze

- Pragnę, być znowu dawną sobą, wciąż próbuję się odnaleźć, ale wiem, że to już niemożliwe. Bo jestem jak zgnieciony kawałek papieru, ponieważ pamiętam to wszystko. Aż za dobrze...

Po tych dniach w koszulach w kratę i nocach, gdy uczyniłeś mnie swoją
Teraz odsyłasz moje rzeczy, a ja wracam do domu sama
Lecz zatrzymałeś mój stary szalik z tego pierwszego tygodnia
Bo kojarzy ci się z niewinnością i pachnie jak ja
Nie potrafisz się go pozbyć, bo pamiętasz to wszystko, aż za dobrze

Draco nic nie powiedział tylko objął ją ramieniem i przyciągnął do swojej piersi. I trwali tak, dopóki nie zauważył gęsiej skórki na ciele Hermiony. Chciał jej powiedzieć, że muszą iść, ale zauważył, że zasnęła. Nie obudził jej, tylko wziął na ręce i szepnął zaklęcie, by nie zbudziła się podczas teleportacji. Minutę później kład ją na łóżko w pokoju gościnnym swojego domu.
Narcyza nie zapytała syna co się stało, tylko zmartwiona zmarszczyła brwi widząc jego złą minę, kiedy wychodził z domu.

Czasem chciałbym wykorzystywać, wszystkie szanse wcześniej.*

- Potter! - ryknął, kiedy wpadł do jego gabinetu. - Co to, do jasnej cholery, miało być?!
- Ale o czym ty mówisz? – zapytał kompletnie zdezorientowany i wyciszył pomieszczenie.
- Zostawiłeś ją!
- Powiedziała ci? - szepnął.
- Pokazała.
Harry opadł na krzesło i schował twarz w dłoniach.
- Wiesz, że nie chciałem – powiedział.
- Wiem. Ale i tak to zrobiłeś. Tyle razy mi powtarzałeś, jaka to przyjaźń jest ważna i jak bardzo trzeba ją pielęgnować. A ty ją, tak po prostu, zostawiłeś samej sobie!
- Ale potem coś zrozumiałem i powierzyłem jej życie w ręce swojego najlepszego przyjaciela. Twoje.

* Fragment piosenki z zakładki INSPIRACJA

8 komentarzy:

  1. Rozpamiętywanie przeszłości najgorsza rzecz na jaką jesteśmy skazani. Ból nigdy nie odchodzi. Zawsze tkwi w środku nas. Masz rację. Ta piosenka naprawdę tutaj pasuje. Dopiero wczoraj uświadomiłam sobie jej prawdziwe przesłanie. Nienawidzę tego, że te najgorsze wspomnienia tak długo nie blakną. Wiem, że wiesz o czym mówię. Mam taką nadzieję. Spowiedź może najlepsze z wyjść. Wreszcie mogła podzielić się z kimś tym co w niej tkwiło. W parę minut straciła wszystkich tych, którzy byli dla niej ważni. Zbyt długo trzymała to w sobie. Wiem jednak, że ten rozdział będzie jednym z moich ulubionych. Chciałabym nauczyć się żyć z tym tak jak Hermiona. Tymczasem jednak pamiętam to wszystko aż za dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  2. interesująca notka. niby rozpamiętywanie przeszłości, ale jest ono tak świetnie opisane, że nic dodać nic ująć. strasznie się cieszę, że jest rozdział i czekam z niecierpliwością na następny. życzę weny. papatki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Popłakałam się na końcu. Notka jest bardzo ciekawa ale niektóre rzeczy piszesz niezrozumiale. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo interesujący i zaskakujący rozdział.
    Naprawdę żal zrobiło mi się Hermiony, jednym słowem życie nie raz kopnęło ją mocno w tyłek. Ta notka przede wszystkim wiele wyjaśniła, pozostaje teraz czekać na dalsze rozdziały.
    Mam nadzieję,że będziesz trochę więcej pisać z perspektywy Draco,
    ponieważ ciekawa jestem jak dokładnie on odbiera samą Hermionę.
    Rona znienawidziłam jeszcze bardziej.
    Czekam teraz na nowość
    pozdrawiam
    Malwina

    OdpowiedzUsuń
  5. piekne, naprawdę cudowne, wzruszyłam się prawie....Draco okazał sie doskonałym słuchaczem, bo czasem tyle wystarczy...
    zastanawiam się co teraz będzie, czy Draco wykarze troche swego czarnego charakteru i weźmie sprawe/zemste w swoje rece?
    czekam, czekam
    pozdrawiam i zapraszam na hp-to-jeszcze-nie-koniec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypadkiem natrafiłam na Twojego bloga i muszę stwierdzić, że bardzo mi się podoba. Ładnie piszesz, a ten rozdział jest po prostu genialny. Po jego przeczytaniu doszczętnie znienawidziłam Rona. Podobał mi się pomysł z wplataniem słów piosenki do rozdziału, fajnie Ci to wyszło. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, w którym mam nadzieje będzie jeszcze lepszy od tego. Życze weny i pozdrawiam
    Azalia

    OdpowiedzUsuń
  7. Trafiłam i jest mi bardzo miło :)
    Przyjemnie piszesz, postaci są inne niż w opowiadaniach tego typu. Charakter, magia i niespodziewane zdarzenia. Lubie to :)
    Czekam na kolejny rozdział.
    jus

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam to od dawna(ok. miesiąc) dopiero teraz komentuje. Jest świetny. Troche mi szkoda,że rozdziały pojawiają sie tak rzadko ;/ to chyba tyle jak na pierwszy komentarz ^^

    OdpowiedzUsuń

Mia Land of Grafic