Dostałam 23 komentarze! Nie macie pojęcia jak bardzo się cieszę. Nigdy nie dostałam ich tak wiele. Znanie waszej opinii tak wiele dla mnie znaczy.
Dziękuję Wam.
Tworzyłam przy akompaniamencie:
Oto nieoficjalnie druga część tej historii.
23.
MIESIĄC PÓŹNIEJ, WIELKA BRYTANIA
- Mam dość.
- Lucjuszu...
- Na niego już nie da się patrzeć. Trzeba coś z tym zrobić.
- Nie możemy. Poza tym, doskonale wiesz, że to nasza wina, że tak się zachowuje. Gdybym nie nalegała żeby jej pilnował, gdybyśmy byli przeciwni ich spotkaniom, to nic by się nie stało. Nie możemy się mieszać. On musi sam przez to przebrnąć, my zrobiliśmy już wystarczająco dużo.
- Ale on nie może za nią tęsknić.
- Wiem... Ale ja też za nią tęskniłam, choć przecież mnie również nie wolno było tego robić. I wciąż tęsknię...
- Niech Potter coś z tym zrobi!
- Podobno zamierza.
Założę się, że zasłoniłaś okna i odrzuciłaś włosy do tyłu
Założę się, że nie masz pojęcia, że jedziesz zbyt szybko
I starasz się nie myśleć o tym, co poszło źle
Starasz się nie zatrzymywać, zanim nie osiągniesz tego, co chcesz
Starasz się nie spać, więc założę się, że włączasz radio
Draco Malfoy siedział nad jeziorem i nieobecnym wzrokiem wpatrywał się w przestrzeń. Znudzony, swoim mało wesołym panem, Smok leżał pod drzewem i słodko spał. To był dwudziesty piąty dzień jak chłopak nie robił nic innego niż myślenie w akurat tamtym miejscu. Mogło wiać, mogło padać, mogła być największa burza stulecia, a on i tak każdego dnia siadywał na tym samym skrawku ziemi i był tam dopóki wszyscy nie zasnęli.
Każdego dnia.
I każdego dnia nikt nie wiedział co on myśli.
I nikt nie chciał tego wiedzieć.
Ale tylko dwadzieścia pięć, bo przez pięć innych szukał rodziców Hermiony. Szukał i znalazł. Przywrócił im pamięć, opowiedział co się stało i powiedział, że nie wie gdzie jest Hermiona, że kazała się nie szukać i każdy z nich musiał uszanować tę decyzję. Dlatego zostali w Australii i tęsknili. I już wiedzieli, że Draco jest jej bratem,
- Po co przyszedłeś? - Jego głos był spokojny, stoicki, jak zwykle.
Harry przeszedł jeszcze kilkadziesiąt kroków, nie chciał odpowiadać mu z daleka. Choć przecież wcale nie chciał tu być.
- Mam dla ciebie zadanie.
- Wiesz, że nie zajmiesz mnie nim przez więcej niż jeden dzień.
- Zajmę. Nie będziesz sam.
Szafirowooki blondyn odwrócił się i spojrzał w migdałowe oczy przyjaciela. Tak dobrze je znał. Lepiej niż Ona.
- Pracuję sam. Zawsze. Doskonale o tym wiesz.
- To nie zlecenie ode mnie. To z francuskiego biura aurorów. Masz pracować z jakąś dziewczyną. Jej pseudonim to Sunny. Podobno bardzo ładna - burknął.
Draco przez ułamek sekundy maił ochotę prychnąć, jednak szybko mu przeszło.
- Twój pseudonim to Szafir. - Harry czekał aż ten wywróci oczami, jednak nic takiego się nie stało. Westchnął. Od ich ostatniego spotkania w jego zdemolowanym pokoju ich nastroje ani trochę się nie zmieniły. - Wszystkie informacje masz w teczce na swoim nowym biurku.
Już odchodził kiedy coś sobie uświadomił.
- Ćwiczyłeś coś, prawda?
Draco tylko bezszelestnie rozpłynął się w powietrzu.
MIESIĄC WCZEŚNIEJ, FRANCJA
Zamrugała kilkakrotnie by jej wzrok szybciej się wyostrzył.
- Madame... Proszę się nie denerwować. Już wszystko jest w porządku. Jest pani w Szpitalu Magicznych Chorób i Urazów Św. Bazylego w Paryżu. Miała pani wypadek samochodowy. Jeśli tylko będzie pani gotowa, proszę opowiedzieć o sobie - powiedział młody lekarz o czarnych włosach i oczach w tym samym kolorze. Oprócz niego nad nią stały jeszcze cztery inne osoby.
Skupiła się i przeszła na płynny francuski.
- Nazywam się Hermiona Granger, jestem narzeczoną Ronalda Weasley'a. Mam dwadzieścia dwa lata, a urodziłam się dziewiętnastego września i przyjechałam do Paryża, by spróbować swoich sił jako auror. Mój chłopak został w Londynie, by dać mi więcej swobody w spełnianiu własnych pragnień. Harry Potter to mój najlepszy przyjaciel, auror. On również wie, że tutaj jestem. Nie ma potrzeby zawiadamiać nikogo o moim wypadku.
- Skoro tak pani uważa, madame Granger. A teraz niech pani odpoczywa.
Tydzień później kupiła już sobie prześliczne mieszkanie w 16 dzielnicy Paryża i właśnie udawała się do tutejszego biura aurorów.
- Pani Granger, jakże miło panią widzieć. Bardzo się cieszę - powiedział spięty mężczyzna po siedemdziesiątce. - Co panią sprowadza?
- Chciałabym zostać aurorem. Proszę tylko nie kontaktować się z Harrym, chyba, że sama o to poproszę. Ustaliliśmy, że nie będzie się mieszał do mojej pracy, a ja całkowicie temu ufam.
Pan Lacroix był co najmniej zaskoczony tą prośbą, ale musiał ją uszanować.
- Mam wszelkie potrzebne doświadczenie i umiejętności.
- To oczywiste - wtrącił.
- Od kiedy mogę zacząć? - zapytała i ujawniła swój ogromny entuzjazm.
- Od zaraz.
DZIEŃ OBECNY, FRANCJA
Draco westchnął. Ostatnim czego chciał było niańczenie jakiejś dziewczyny, która uważała się za pożal się Boże aurora. W dodatku będzie musiał używać różdżki dla zachowania pozorów. Potter nie mógł wymyślić niczego gorszego. Już nie mówiąc o tym, że nie miał zielonego pojęcia z kim kazał mu pracować, bo tutejszy szef praktycznie błagał, by Potter wysłał swojego najlepszego człowieka, ale nie powiedział kim ona jest. Bo "dziewczyna jest bardzo cenną osobą i choć utalentowana, to strasznie narwana".
Nacisnął klamkę i wszedł do pokoju. Były tam dwie osoby.
Jedne drzwi się otwierają i jedne drzwi się zamykają
Niektóre modlitwy odnajdują odpowiedzi
Niektóre nigdy nie będą wysłuchane
Stała tam. Obok biurka - swojego szefa! Była ubrana w dżinsy i luźny T-shirt. Włosy miała dłuższe niż zazwyczaj. Jego siostra.
Jego ukochana.
Stała tam. I nie mogła uwierzyć w to co widzi.
I nienawidziła go.
- Nie będę z nim pracować! Jak mogłeś w ogóle pomyśleć, że się zgodzę. To Ślizgon, który mnie nienawidzi. Z wzajemnością! Poza tym, jest nieudacznikiem i tchórzem. To ja zawsze musiałam go ratować. Więcej razy nie zamierzam. Wyruszam sama! - Niemal tupnęła nogą.
Nie mogę bez ciebie żyć, nie mogę bez ciebie żyć, kochanie
Nie mogę bez ciebie żyć, nie mogę bez ciebie żyć, kochanie
A Draco nie mógł uwierzyć w to, co rozgrywa się na jego oczach. Ona mówiła zupełnie tak, jakby spotkali się po raz pierwszy od zakończenia szkoły. Jakby nic się później nie wydarzyło. Lub... Jakby nie chciała pamiętać, że cokolwiek się wydarzyło.
Potrafił to uszanować.
Autostrada nie przytuli cię dzisiejszej nocy
Autostrada nie wie, że istniejesz
Autostradę nie obchodzi, czy jesteś samotny
Ale mnie tak, mnie tak
A wtedy zobaczył pierścionek na jej palcu. Tiffany. Nie potrafił oderwać od niego wzroku. Noli irritare Draco...
- To mój pierścionek zaręczynowy - odpowiedziała zmieszana, kiedy dostrzegła czemu tak intensywnie się przygląda. Nie rozumiała tego. - Ron ma fantastyczny gust.
Tego nikt by nie zrozumiał.
Spojrzał na jej przełożonego, który był wyraźnie skrępowany. Jej wrogością i jego milczeniem.
Przeniósł wzrok na oczy Hermiony. Jego oczy niemal rozbłysły szafirowym blaskiem. Nikt oprócz Harry'ego nie mógłby tego dostrzec i być może tylko on zrozumiałby, że dla Dracona czas stanął w miejscu. To o co pytał wczoraj Harry - właśnie teraz z tego skorzystał. On nie czytał jej w myślach, on przeglądał jej wspomnienia.
Rozpacz
Droga przez morze
Autostrada
Wypadek
I sen... Sen, który dla Hermiony był prawdziwymi wspomnieniami. Ona straciła pamięć i za prawdę wzięła ostatnie wydarzenia jakie zapamiętała. Wydarzenia, które nie były prawdą. Ron nie był jej narzeczonym. Ron nigdy jej nie kochał tak, jak jej się wydawało. Harry nie wiedział, że chce tu pracować. To nie ona odnalazła swoich rodziców. Ona nie pracowała w ministerstwie wyzwalając skrzaty domowe. To nie dla kaprysu zrobiła sobie tatuaż. To nie w szpitalu obcięto jej włosy z powodu wypadku.
Ona go nienawidziła.
Ona się go bała.
Ona cierpiała przez samo patrzenie na niego.
Już nie była taka silna.
Już nie była jego siostrą.
Już nie była jego przyjaciółką.
Już nie była... Sobą.
Autostrada nie osuszy twoich łez
Autostrada cię tu nie potrzebuje
Autostradę nie obchodzi, czy wracasz do domu
Ale mnie tak, mnie tak
- Tak. Rzeczywiście ma fantastyczny gust...
Ale mnie tak, ale mnie tak...
Dzisiaj, 25 maja 2013 roku, jest dla mnie bardzo ważnym dniem. Mój ukochany klub piłkarski Bayern Monachium, a wraz z nim mój największy ulubieniec Bastian Schwiensteiger, grają mecz finałowy w Lidze Mistrzów.
Możecie nie zdawać sobie sprawy, nie wiedzieć jak wiele to dla mnie znaczy, ale... Ja wiem.
Dlatego proszę Was o wsparcie, w imieniu swoim i innych kibiców Monachijczyków.
Jeśli im się uda, jeśli pokonają Borussię Dortmud, to będzie jeden z najwspanialszych prezentów jaki mogłabym dostać. Mój uśmiech będzie tak szeroki jak nigdy dotąd i będę unosić się nad ziemią.
Dlatego proszę, od 20:45 trzymajcie za nich kciuki, by mogli podarować mnie, sobie i innym ten wspaniały prezent, jakim jest wygrana.
Proszę,
PortElizabeth
EDIT:
WYGRALI!!!!!!!!!!!
(jest 5:53 a do mnie to dopiero dociera)
Co sądzę o rozdziale już wiesz. Pewnie większość mnie zaraz udusi, ale to nie jest najlepsza rzecz jaką czytałam, która wyszła z pod twojej ręki. Podoba mi się końcówka.
OdpowiedzUsuńDzisiaj będę z Tobą. Po raz pierwszy tak naprawdę...ja wiem!
No cóż, nałapałam mnóstwo literówek, które rzucają się w oczy i brak myślników, lub przecinków. Może jakaś mała betka? Rozdział był taki troszkę chaotyczny, a niektóre zdania odrobinkę bez sensu. Niestety nie mogę kibicować Bayernowi, bo jestem fanką BVB.
OdpowiedzUsuńjeśli szukałabyś betki, to korektuję teksty HP ze slashem. http://www.fanfiction.net/~marnotrawna możesz do mnie napisać na ff.net. Pozdrawiam i życzę weny :)
I znów płakałam, i znów zastanawiam się jak ciężka musiała być dla Dracona ta sytuacja. Właściwie to zbyt wiele myślę w tej chwili by powiedzieć coś więcej niż to ,że rozdział jest niesamowity.
OdpowiedzUsuńsuper rozdział biedny Draco... ;c czekam na następny! ;*
OdpowiedzUsuńRobi się gorąco... Wyłapałam trochę literówek i zdań trudnych do zrozumienia, ale ogólnie, to nie jest tak źle. Muszę Ci jednak powiedzieć, że to nie jest Twój najlepszy rozdział. Bywało lepiej. Liczę tylko, że później będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, be happy!
Płaczę, ryczę i nie wiem co jeszcze. Jeden rozdział, a tyle wzruszeń!!! Końcówka najlepsza, ever! Uwielbiam Cię. Nie wiem co pisać, nie mogę wyrazić opinii, ponieważ brak mi słów. Uwielbiam Cię!!!
OdpowiedzUsuńWiem ile dla Ciebie znaczy zwycięstwo Bayernu, dlatego ja również kibicuję temu klubowi... :)
'Ellie
P.S. You said you never met one girl who is very big fan Bayern München Club, but I do...
Usuń'Ellie
Jakie to wzruszające!!! Muszę się szczerze przyznać, że łzy mi poleciały, kiedy to czytałam. Wszystko jest boso napisane i genialnie ze sobą współgra, a szczególnie końcówka. Strasznie dotknęło mnie to ostatnie zdanie Draco. To było takie pełne bólu i smutku zdanie. Już nie mogę się doczekać kolejnej części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Bloom
Takie nie moze byc zakonczenie ze sa rodzenstwem!!!!!!!!!!!!!!!!111
OdpowiedzUsuńDzięki nim wygrałam pół litra.;d. Założyłam się z moim chłopakiem, że oni wygrają i ja wygrałam.;d.
OdpowiedzUsuńCieszę się ta samo jak ty!
UsuńBiedny Draco. Tak strasznie jest mi go żal. Mam ochotę Cię normalnie pokroić za to, co im zrobiłaś. Ale rozdział jest tak piękny, że jednak spasuję. :) Mam nadzieję, że niebawem wszystko się wyjaśni i wróci do normy. W ogóle mam nadzieję, że Hermiona odzyska pamięć...
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nową część!
Ciepło!
Oooooo rany !!! Wiem że zrobiłam dość długą przerwę w czytaniu twojego opowiadania. Ale wszystko nadrobiłam w jeden dzień i czytałam z zapartym tchem. ehhhh..... czułam że tak będzie...udusiłabym cię za ten rozdział, ale jak wspomniała Ew wyżej rozdział przepiękny, dlatego przeboleje to :( Mam nadzieje że jednak nie zrobisz z tego historii ze złym zakończeniem :(
OdpowiedzUsuńNormalnie aż mi łezki popłynęły :(
No cóż pozostaje mi czekać na dalszy ciąg. Aż mnie ciekawość zżera ehhh.... Czekam z utęsknieniem
Rukia-chan:)
Ale się porobiło! Draco jest pogrążony w rozpaczy a Miona straciła pamięć. Ten rozdział jest taki smutny a zarazem niesamowity. Wycisnęłaś ze mnie chyba wszystkie łzy jakie miałam ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lily ;*
P.S Weny ci życzę! ;)
Kobieto, ja cię zabiję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZa to, że ich połączyłaś i rozdzieliłaś.
Zato,żecieszyłam siętym opowiadaniem i,żemam ochotę terazpłakac.
Że rozkwitłaś takpisarsko i dlaczego oni są rodzeństwem!!!!
Nie wiem co napisać, naprawdę :) Ale może coś skrobnę :)
OdpowiedzUsuń1. Dlaczego to zrobiłaś? On biedny teraz będzie się męczył jeszcze bardziej niż wcześniej, a ona będzie miała go w dupie, bo nic nie pamięta. To naprawdę wielki cios.
2. Może ona jakoś odzyska pamięć?
3. Na ilu rozdziałach masz zamiar zakończyć historię? Nie to, że chcę abyś skończyła, ale jestem ciekawa.
4. Mam nadzieję, że będzie jeszcze wątek Dramione(romantyczny, oczywiście). Co prawda, cą duże szanse, aby Hermiona znów się zakochała w Draconie, bo skoro raz się zakochała, to zakocha się znów :)
Sectumsempra.
http://www.jestes-moim-wrogiem-kochanie.blogspot.com/
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee !!!! Dlaczego ona musi być jego siostrą ??????????/ Proszę cie zmień to jakoś....
OdpowiedzUsuńNIech to będzie jakaś pomyłka PROOOOOOOSSSSZZZĘĘĘĘ !!!
Boże,boże,boże!! JAK MOGŁAŚ???!!! Ona nie moze być jego siostrą!NIE MOŻE! ;_; A już było tak pięknie..:((( Co do bloga świetny,napradwdę zakochałam się,oczywiście bez tej SIOSTRY ;_; Biedny Dracooo :(
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział??
Pozdrawiam Zuzka.
Właśnie skończyłam czytać twoje opowiadania i informuję cię, że w najbliższym czasie pojawi się ocena na blogu: http://potterowskie-ocenki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Twoje opowiadanie jest GENIALNE!!! Boże, czekam na więcej !
OdpowiedzUsuńhttp://dramionezakladomilosc.blogspot.com/
Nie wierzę...Wiem, że są rodzeństwem ale nie dociera to do mnie. Bo nie chcę żeby to była prawda i gdzieś głęboko we mnie tli się iskierka nadziei, że może to jakieś nieporozumienie. Błagam, powiedz, że tak jest, że wszystko bd dobrze?
OdpowiedzUsuńTo musi być niezwykle trudne dla Dracona. Być obok osoby, której nie powinno kochać się w ten sposób...Jakby tego było mało, kochać osobę, która nie pamięta ile dla niej znaczył ten ktoś. W pewien pokręcony sposób Hermiona ma nawet łatwiej.
czekam na ciąg dalszy...z niecierpliwością!
Pozdrawiam ciepło!
Czego nie piszesz ? :<
OdpowiedzUsuńTo pytanie powinno być kulturalniejsze, bo ja nie jestem zawieszoną maszyną tylko człowiekiem.
UsuńPracuję nad prywatnym projektem.
Nowy rozdział pojawi się maksymalnie do końca roku szkolnego.
Nieeeeeeeeeee! Ona nie może być jego siostrą! To będzie pomyłka, prawda? Błagam!!!!!!
OdpowiedzUsuńGłupia!!!
OdpowiedzUsuńPoryczałam się przez Ciebie!!!
~Laxus